Jak tchnąć w litery życie?
Do podstawowych zadań PR-owca należy pisanie tekstów. Jak to zrobić na tyle dobrze, by artykuł jednocześnie zainteresował, edukował i bawił? Co zrobić, by trafił „w punkt” zapotrzebowań redakcyjnych, czytelniczych i nie powędrował z hukiem do kosza na śmieci spamowe?
Gryź, rozgryzaj, żuj temat
Do każdego tekstu zabieram się z precyzją zegarmistrza. Uczę, testuję, próbuję, czytam, sonduję, rozkręcam i skręcam. Trwa to nieraz chwilę dłuższą, jednak wierzcie – nie ma nic gorszego niż napisanie czegokolwiek bez gruntownego zapoznania się z tematem. Żyjemy w czasach migających obrazków, emocji , szybkich relacji i informacji – wyróżniajmy się zatem precyzją, odwagą, skrupulatnością, kulturą języka.
Sposób „gryzienia” tematu i przelewanie go na papier jest ultraważny : pisząc tekst dla dziennikarza, warto uzmysłowić sobie różnice pomiędzy tekstem sprzedażowym a tekstem PR. Ten pierwszy jest konstruowany zgodnie z formułą AIDA ( Atention, Interest, Desire, Action). Jest pełen przymiotników, emocji, ma motywować potencjalnych klientów do działania (kupowania). Tekst PR – owy ma budować świadomość, nieść solidną wiedzę na określony temat. Powinien być merytoryczny, rzeczowy, konkretny oparty na badaniach, wskaźnikach. Siłą jego skuteczności ma być oddziaływanie na myślenie, co spowoduje , że zostanie odebrany zgodnie z wizerunkiem, który budujemy.
Początek sukcesu
Tytuł i lead to części tekstu, które dopracowuję szczególnie. To słowa i zdania, po których dzieje się najważniejsze: tekst zostaje opublikowany lub umiera. Nagłówek to obietnica, korzyść, jaką czytelnik wyniesie z tekstu. Zacznij zatem z pompą, merytorycznie i z polotem – to 80 % sukcesu publikacji. Porównam to do jedzenia słonecznika. Zjadasz ziarenko(lead), ale nie jesteś w stanie na nim poprzestać, sięgasz po kolejne i kolejne. Podajmy czytelnikowi ziarenko tak, by chciał zjeść więcej.
Wciągnij w niesamowita historię…
Pamiętasz baśnie z dzieciństwa? Który film przychodzi ci na myśl, gdy ktoś zapyta: najlepszy? Czy wiesz dlaczego tak się stało? Budowanie napięcia, przy uwzględnieniu merytoryki i wiedzy, zabawy słowem, obrazem, grafiką w dokładnie ten sam sposób jak w filmach: przedstaw bohatera, opisz cel, drogę, przeszkody, zakończ z „morałem”.
Refren
Dobry tekst zawsze, nieodmiennie kojarzy mi się z nutami, ulubionymi piosenkami (to nieco subiektywne, oczywiście) Wiecie dlaczego? Trzymają uwagę, od początku do końca. Mózg szybko się nudzi, piosenki, które wpadną nam w ucho trwają określoną ilość czasu, hity mają rytm, który jest bliski uderzeniom serca, co nas wciąga, trzyma. Naszemu mózgowi należy zatem serwować „cliffhangery” – pobudzacze dla zmysłów, wrażliwości, myśli. Każdy z nas podświadomi pragnie zdobywać, niech zatem czytelnik zdobędzie nasz tekst jak szczyt i powtórzy w głowie jak refren.
Finał wisienką na torcie
Spuentuj treść polewą wzywającą czytelnika do działania. Przypomnij o obietnicy, którą złożyłeś w leadzie. Zainspiruj, daj do zrozumienia, że informacje zawarte w tekście są cenne i wartościowe dla odbiorcy. Żongluj ostatnimi słowami tak, by czytelnik zapamiętał cię i wrócił.
Dobre pisanie to nie tylko wymienione ”zadania obowiązkowe”. Ważna jest także intuicja, empatia w kierunku czytelnika, wyczucie, odwaga i subtelny, acz solidny warsztat. Bądźmy czujni na indywidualne potrzeby redakcji, nie kopiujmy tych samych zdań do „wielu”. Polubmy temat, który następnie solidnie „rozgryźmy”. Czytelnik, który przeczyta nasz tekst i wróci do kolejnego, będzie dla nas nagrodą na miarę osobistego Nike.
Autor: Katarzyna Wyzina