Przez żołądek do serca… Klienta!
Każdy zna powiedzenie, że doskonałą drogą, by zdobyć serce drugiej osoby, jest żołądek. Kochamy jeść, a zapachy potraw, nowe smaki pobudzają naszą wyobraźnię, chęć poznawania czegoś nowego, sprawiają, że czujemy się szczęśliwsi. No właśnie – dlaczego wobec tego nie uczynić przysłowia „przez żołądek do serca” motywem przewodnim… eventu?
Podróże kulinarne stają się coraz bardziej modne. Na rynku pojawia się coraz więcej restauracji tematycznych, dzięki którym możemy zasmakować potraw z każdego zakątka globu. Wyrabiamy sobie określone gusta smakowe, wiemy już, że np. będąc w Tajlandii na pewno nie będziemy chodzić głodni, natomiast francuskie klimaty nie będą naszymi ulubionymi. Jedzenie to jedna z podstawowych potrzeb każdego człowieka. Przy jedzeniu czujemy się szczęśliwi, ale także to doskonały moment do integracji, rozmowy. I tu pojawia się pole do popisu! Dla firm, dla agencji PR-owych, dla korporacji.
Bo przecież spotkanie przy wspólnym stole to świetna okazja, by wspólnie porozmawiać, zintegrować się. To doskonały pretekst, by także omówić strategie firmy, plany na przyszły rok, czy podsumować sukcesy, które już były. Wspólne jedzenie = wspólna radość. A wspólne gotowanie? To dopiero element, który potrafi scalić zespół! Podział ról, który odbywa się w atmosferze wspaniałych zapachów i smaków, sprawia, że każdy czuje się potrzebny i każdy ma swój wkład w sukces, którym jest gotowe danie. Popularne teraz live cooking to świetna forma uatrakcyjnienia właśnie branżowych, biznesowych spotkań. To uczta dla podniebienia, dla oka, dla pracownika i dla managera.
To także doskonały element dla nas, jako Agencji, by zaproponować Klientowi taką formę spędzenia czasu, docenienia swojego zespołu. Jako ILC bardzo lubimy organizować tego typu spotkania, być częścią wspaniałych chwil, które zostaną uwiecznione na fotografiach i zapamiętane na długo. To wspaniałe, że dzisiejszy biznes to nie tylko konferencje, zebrania, narady, ale także luźniejsze spotkania, podczas których można skraść serca i żołądki pracowników, klientów. W końcu najedzony człowiek to szczęśliwy człowiek!
Magdalena Jędrzejek